niedziela, 6 lipca 2014

140. Katarynka uszyła... namiot



Witam serdecznie,
jest to wpis przełomowy, bowiem zdecydowałam się na jakże trudny (dla mnie!) krok i uszyłam synkowi namiot. Taki a'la teppee.
Namiot powstał na stelażu z kijków z Castoramy, z tkaniny z Ikei. Dekoracja namiotu to kolorowy obrus z Biedronki, ręcznie wykonane kule ze sznurka jutowego oraz przypinka pomalowana farbą tablicową. :) Przy czym dekoracje będzie można zdejmować bez problemu i zastępować inną. Ponadto cały namiot da się rozmontować w celu wyprania, gdy ten się pobrudzi...

Namiot zaczęłam szyć w godzinach popołudniowych, a skończyłam chwilę po 22.00. Nie wliczam przygotowania stelaża, tj. przycięcie kijków, wywiercenie otworów, zabezpieczenie ich lakierem akrylowym, połączenie ze sobą.

Efekt? Hmm... Synkowi spodobał się, więc to jest dla mnie najważniejsze. Pewnie fachowiec oceniłby mnie niezbyt wysoko, ale z racji faktu, iż z maszyną miałam do czynienia po raz pierwszy to jestem zadowolona...


Namiot na balkonie...



... i w pokoju synka.



Przy okazji prezentuję dekorację ściany w pokoju synka, która jakiś czas temu zawisła nad Jego łóżkiem.



Pompony wykonane przeze mnie z bibuły, a szydełkowe ozdoby pochodzą z Ikei...

A teraz podziękowania, które należą się Kasi z Twoje Diy - czyli zrób to sam za zainteresowanie się problemem z maszyną oraz dla Alieny, która bezinteresownie pomogła mi rozwiązać ów problem. A spotkałyśmy się tutaj.

Dziękuję Wam dziewczęta!!!